W Polsce dopiero w ostatnich latach widzimy powolne przechodzenie z „domowych technik” samotrenowania, do korzystania z profesjonalistów. Nie jest to coś nowego tylko dla naszej branży. Powolną zmianę przyzwyczajeń treningowych widać w fitnessie, widać w samochodowych szkołach doszkalających i w końcu wśród sportowców, którzy przestali bać się korzystać np. z psychologa.
W naszej mentalności istnieje jednak przeświadczenie, że najlepiej zrobić jak najwięcej samemu, a korzystanie z fachowców jest kosztowne i niebezpieczne. W pewnym sensie się z tym zgadzamy. Nie ma bardziej satysfakcjonującego uczucia, niż to towarzyszące osiągnięciu celu całkowicie samemu. Gdy dzięki motywacji i samozaparciu posunęliśmy się do przodu. Tylko ilu z nas jest w stanie zmotywować się do planu treningowego? Więcej, ilu z nas jest w stanie zmotywować się do regularnego (i nie chodzi mi „od czasu do czasu, raz w tygodniu”) biegania? Biegania treningowego, nie siedzenia w obcisłych spodniach i butach za 500zł z kumplami w parku, żeby odpocząć od żony.
I dalej: ilu z nas jest w stanie dotrzeć do wiedzy potrzebnej do trenowania?
Czy internet kłamie?
W dobie internetu dotarcie do materiałów treningowych wydaje się to łatwe. Mamy dostęp do klipów wideo, gdzie gwiazdy światowego formatu tłumaczą wybrane elementy techniki jazdy motocyklem offroadowym. Znajdziemy artykuły, takie zresztą jak ten, które uświadomią nam złożoność problemów danego zagadnienia, ale też możliwe rozwiązania. Samorozwój nigdy nie był tak łatwy, jak dziś.
Tylko czy wdrożenie takiej wiedzy w życie jest tak łatwe? Skąd mamy wiedzieć, że to co widzieliśmy na klipie w internecie robimy idealnie dobrze? Skąd mamy wiedzieć, że wybrany przez nas jeden z kilkuset klipów pokazujących jak pokonać belkę odpowiada kanonom techniki jazdy? Dotarcie do usystematyzowanej wiedzy opartej o doświadczenie i – wbrew pozorom – naukę, jest niesamowicie ciężkie.
Ale jako amatorzy przecież chcemy się szkolić. Chcemy być lepsi chociażby po to, żeby prześcigać się z kumplami, kto lepiej pokonał wyżej wspomnianą belkę. To zdrowa, fajna rywalizacja. Wyższe umiejętności to też bezpieczeństwo, mniejsze zmęczenie i co niesamowicie ważne – więcej zabawy. Podnoszenie umiejętności powinno być podstawą dla każdego offroadowca. I do właśnie dlatego potrzebujemy trenera.
Kim jest dobry trener?
Przeświadczenie, że jeśli ktoś jest szybki w terenie znaczy, że będzie dobrym trenerem jest błędne. Oczywiście, nawet w Polsce jest kilku świetnych trenerów ex-zawodników, którzy potrafią sprawnie przekazać wiedzę i naprowadzić swojego podopiecznego na odpowiednie tory. Co nie oznacza, że każdy zawodnik będzie super trenerem. Z prostej przyczyny: do trenowania wymagany jest zupełnie inny zestaw umiejętności.
Świetnym przykładem na tą tezę jest Amerykanin Aldon Baker, odpowiedzialny za niewyobrażalne sukcesy w motocrossie i supercrossie Rickiego Carmicheala, Jamesa Stewarta i Ryana Villopoto. Aldon Baker będąc trenerem tych mistrzów, nigdy nie był zawodnikiem motocrossowym i wywodzi się z podłoża fitnessowego.
Nadrzędnym i głównym zadaniem trenera jest przecież podniesienie umiejętności swojego podopiecznego. Ale żeby to zrobić nie wystarczy posiadać wyspecjalizowaną wiedzę. To wiedzę trzeba przede wszystkim umieć przekazać. Dobry trener powinien spędzać minimum połowę swojego czasu na poprawianie swoich umiejętności komunikacyjnych, ponieważ to one są kluczem do sukcesu podnoszenia umiejętności uczniów. Zresztą, sam proces uczenia powinien opierać się na ciągłej, obustronnej komunikacji. Bo to, co będzie działać dla jednej osoby, niekoniecznie musi działać dla drugiej.
Dobry trener cechuje się, obok wyspecjalizowanej wiedzy: umiejętnością komunikacji, obserwacji, elastycznością i kreatywnością. Ta ostatnia jest szczególnie ważna, ponieważ najlepszy trener to ten, który wymyśli sposób byś sam znalazł rozwiązanie – ale dokładnie to rozwiązanie, które trener chciał byś znalazł.
Ważne by się szkolić
Bez względu na to czy samemu, czy przy pomocy trenera, ważne by się rozwijać w obranym przez siebie kierunku. Parafrazując świetnego pisarza Arnolda Bennetta (którego krótką, ale szalenie motywującą książkę Jak żyć 24h na dobę? znajdziecie za darmo w internecie): co to za mężczyzna, który nie jest specjalistą w swojej dziedzinie?
Źródła: racerxvt.com, breakingmuscle.com
Podobał Ci się ten artykuł? Po więcej, zapisz się do naszego newslettera klikając tutaj.